Coraz częściej słyszymy w mediach o bateriach słonecznych, panelach solarnych/fotowoltaicznych, ustawie o OZE, mikroinstalacjach, kredytach/dotacjach na nie, możliwości produkcji i sprzedaży własnej energii, opłacalności inwestycji w polskich warunkach, cenach gwarantowanych na nią, itd…
Jak to zwykle bywa, jest duży chaos informacyjny, mało konkretów, sprzeczne informacje (zwłaszcza w kwestiach formalno-prawnych), głównie spowodowany punktem widzenia autora danego tekstu (czasem jest to instytucja udzielająca kredytów, czasem firma sprzedająca urządzenia/usługi) itp.
W ramach obowiązków zawodowych związanych z realizacjami u naszych klientów (na wszelkie instalacje, nie tylko paneli solarnych) oraz prywatnej pasji poznawania nowych tematów, przeczytałem chyba wszystkie polskie strony firmowe, blogi, fora, szereg artykułów, kilkanaście analiz prawnych i kilka (niewiele jest) książek na ten temat. Od strony praktycznej – prowadziłem ustalenia z pracownikami zakładów energetycznych pod kątem uzgodnień technicznych i formalnych w kwestii przyłączenia instalacji, by sprzedawać własną energię.
Bardzo dużo się dowiedziałem, pomogło mi to poznać temat i wykonać pierwsze systemy solarne. Praktyka dodała swoją porcję wiedzy. I oczywiście, jak to zwykle bywa, okazało się, że jest kilka niuansów, o których nikt nie informuje, kilka „tajemnic zawodowych”. Na przykład w kwestiach:
– dlaczego zdanie „w razie braku prądu z sieci będę mieć go z własnych paneli” jest najczęściej fałszywe?
– jak zapewnić sobie energię z paneli solarnych, przy braku prądu z sieci?
– jaki jest najbardziej opłacalny kąt ustawienia paneli (nie taki, jak się wszędzie podaje!)?
– dlaczego większość instalacji w Polsce nie produkuje nawet 80% energii, jaką by mogła?
– dlaczego większość instalacji z akumulatorami nigdy się nie zwróci?
– jak dobrać rozwiązania z akumulatorami, by to miało sens?
– czy i kiedy warto i opłaca się robić instalacje znacznie przekraczające nasze potrzeby lub znacznie od nich mniejsze?
– czy bardziej opłacalny jest zakup prywatny, czy na firmę?
– jak prawidłowo liczyć zwrot z inwestycji?
– w jakich sytuacjach bardziej opłacają się dotacje, a w jakich taryfy FIT?
– czy osoba prowadząca działalność gospodarczą może zarabiać na sprzedaży energii z paneli solarnych wg cen gwarantowanych?
– czy osoba prowadząca działalność gospodarczą musi uzyskać koncesję na wytwarzanie/sprzedaż energii?
– czy na wykonywanie takich instalacji są potrzebne jakieś kursy, certyfikaty, koncesje?
Żadna z powyższych kwestii nie jest wyjaśniona w polskich publikacjach (a jeśli jest poruszana, to wnioski są błędne, powodujące złe decyzje/straty u inwestorów). W publikacjach/blogach/forach anglojęzycznych jest z tym znacznie lepiej, choć też trzeba się przekopywać przez tony banałów i ogólników oraz nieprawdziwych informacji, by dostać się do tych kluczowych.
Podobnie jak z moimi poradnikami dotyczącymi systemów sterowania w inteligentnym domu (dostępne na www.InteligentnyDom.pl) mógłbym spisać moją wiedzę i doświadczenia, podzielić się nią. Oczywiście nie mam zamiaru rozdawać jej za darmo na prawo i lewo. Nie byłoby to dla mnie żadną korzyścią, nawet marketingową (jak zapewne Państwo zauważyli nie reklamuję usług mojej firmy, ani nikogo nie namawiam na systemy Inteligentnego Domu, właściwi klienci trafiają do nas we właściwym (dla nich i dla nas) czasie i sytuacji).
Rozdawanie wiedzy nie byłoby też wiarygodne – zwykle, jak ktoś pisze coś za darmo to albo ma w tym ukryty cel (chce sprzedać dane rozwiązania/usługi) albo nie pisze rzetelnie, pobieżnie, tak, że właściwie nie ma jak danej wiedzy użyć z pewnością, że nie popełni się błędu.
Z tego powodu też nie mam zamiaru „produkować się” nad poradnikiem za 9,99zł ani nawet za 99zł. Natomiast mam zamiar dać wyjątkową, roczną, gwarancję satysfakcji – sądzę, że mam do przekazania wiedzę tak unikalną i cenną dla każdego potencjalnego użytkownika czy instalatora paneli solarnych, że zakup takiego poradnika zwróci się już w pierwszych miesiącach od (pierwszej) instalacji. Jak nie, zwrócę pieniądze, tak samo, jak jest z opłatami za wszystkie inne moje poradniki – choć aż rocznej gwarancji satysfakcji jeszcze nie proponowałem 🙂
Zatem czy są Państwo zainteresowani, bym spisał moją wiedzę w tym temacie w formie kolejnego poradnika?
Jeśli tak, czy poza kwestiami, jakie poruszyłem wyżej, powinno się w nim coś jeszcze znaleźć?
A jeśli uważają Państwo, że nie ma takiej potrzeby, że się mylę i rzetelnych informacji jest dużo, proszę o polemikę, konstruktywna krytyka zawsze jest wartością dodaną, zwłaszcza dla innych czytelników:-)